środa, 15 lipca 2009

Jutro też wam uciekniemy

Jaki jest Pana ulubiony cytat z "Seksmisji"?
"Jutro też wam uciekniemy".

A kiedy Pan znów ucieknie peletonowi na Tour de France?
Zbierałem siły. Raz odjechałem na piątym etapie. Potem trzy dni dochodziłem do siebie. W poniedziałek była jednak przerwa w Wielkiej Pętli. We wtorek spokojna wycieczka 180-kilometrowa, bo peleton strajkował z powodu zakazu używania łączności radiowej. W nogach czuję już wystarczającą moc, by znów zaatakować.

Kiedy?

Mam nadzieję, że w środę albo czwartek. Coraz trudniej się teraz odjeżdża, trzeba bardzo dokładnie zaplanować atak.

Co się zmieniło?
Chętnych do odjazdów jest coraz więcej, a grupy walczące o klasyfikację generalną mocno pilnują, by takie grupki nie były zbyt liczne. Im więcej ludzi w ucieczce, tym większa szansa, że dojedzie się do mety. Nie sztuką jest się więc oderwać od głównej stawki. Trzeba zrobić to z możliwie najmniejszym towarzystwem. Jeśli mam być widoczny na trasie, razem ze mną nie może być więcej niż czterech, pięciu kolarzy.

Uciekanie to Pana jedyne zadanie w ekipie Lampre?
Na początku musiałem pomagać Marzio Bruseghinowi, który miał kłopoty ze zdrowiem. Teraz ekipa liczy, że niebawem urwę się peletonowi, a w górach mam być blisko Aleksandro Ballana.

Peleton planuje kolejne strajki?

Nie, chociaż radia przelały czarę goryczy. Jeden dzień protestu wystarczy. Kolarze chcą po prostu, by bardziej się z nimi liczono. Nie powinno się w trakcie wyścigu zmieniać reguł i eksperymentować z odcinaniem nas od informacji z samochodów technicznych. Wielu ludzi ma też dosyć nagonki antydopingowej. Wprowadzony został na przykład system ADAMS. Musimy wpisywać miejsce swojego pobytu i nie można się od niego oddalić na dłużej niż dwie godziny. Jestem jak więzień na przepustce, a nie wolny człowiek. Trzeba jednak zacisnąć zęby i jechać dalej. No i uciekać.

źródło:
Oskar Berezowski/polskatimes.pl
foto: corvospro


4 komentarze:

  1. brawo brawo brawo
    piękna praca
    w Polsce świeci słońce dla Ciebie
    powodzenia i tak trzymać do końca TdF

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja poczekam na Mistrza Sapera na Mont Ventoux. Obiecuję coca-colę! O ile naturalnie wcześniej dam radę się tam wturlać na mojej kózce. Pani Marcinie, gazu i powodzenia! Qaczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkich fanów kolarstwa oraz samego p. Marcina zapraszam do rozwiązania krzyżówki na temat TdF 2009. http://wkratke.blox.pl/2009/07/Kolarze-na-starcie-Tour-de-France-2009-zad-1.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Marcin !!!
    JESTEŚ WIELKI MARCIN MARCIN MARCIN !!!
    Co tu więcej pisać, prawie włosy mi do końca wypadły z emocji.
    Oddany fan - szwagier

    OdpowiedzUsuń